środa, 16 marca 2016

#2 Bilans

Bilans 16.03.2016:

~ pół kromki chleba z sałatą, serem feta i ketchupem | ok. 73 kcal
~ 2 herbaty ze stewią | ok. 2 kcal
~ 2 łyżeczki miodu | ok. 44 kcal
~ pół kubka kawy z mlekiem | ok. 25 kcal

144 kcal

Muszę przyznać, że bilans wygląda na dobry. Mało tego, idealny! Jednak wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że w międzyczasie podjadałam i znienawidzona bulimia zaprowadziła mnie do lodówki karząc zjeść jogurt naturalny, mięso mielone (jestem przecież wegetarianką!!) oraz świeżo upieczone 3 ciasteczka. W pewnym sensie cieszę się, że zwymiotowałam, aczkolwiek już 2 dni nawet nie myślałam o tym i byłam z siebie bardzo dumna, że powoli zwalczam bulimię.

Wszystko okaże się jutro, jak stanę na wadze. Mam nadzieję, że pokaże upragnione 50.5 kg.


4 komentarze:

  1. Bulimia jest bardzo podstępna, daje poczucie, że jest okej, a potem przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego cały czas trzeba się pilnować, aby udaremnić jej zamiary :)
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny bilans. W sumie to mamy ze sobą trochę wspólnego bo tak jak pisze po twojej prawej stronie na blogu jesz max 500 kcal - ja też :) I chcesz ważyć 50,5 - ja też chcę żeby waga pokazała jutro mniej więcej tyle :o
    Dodaję do czytanych blogów :*

    tumblrandgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie daj się jej,idź dalej i się nie przejmuj, minie to bilans piękny <3 Trzymam kciuki za dziś :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bulimia to wredna świnka ;/ Też przez nią przechodziłam, czasem gdy coś zjem, również się odzywa, ale wtedy staram się nie myśleć o narastającej chęci pozbycia się tego co zjadłam, staram się to spalić ćwiczeniami oraz oczyścić za pomocą herbatek. Bilans piękny, trzymam kciuki za kolejne dni. :)
    ~ MM.
    http://another90sgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń